28/12/2014

Czy model AIDA można zastosować w e-marketingu?

28.12.14

Podaj dalej
Model AIDA w e-marketingu

Model AIDA jest jednym z podstawowych pojęć w klasycznym marketingu oraz sprzedaży, który ma już blisko 90 lat. Ukazuje on z jednej strony w jaki sposób reklama powinna być prawidłowo konstruowana przez marketera, z drugiej strony jak powinna oddziaływać na proces zakupowy konsumenta. Co ciekawe model AIDA z powodzeniem wykorzystywany jest również przez marketerów w tworzeniu kreacji i przekazów reklamowych w działaniach e-marketingowych.

AIDA jest akronimem słów:
  • Attention - przyciągnąć uwagę, 
  • Interest - zainteresować produktem, 
  • Desire - wywołać pragnienie zakupu, 
  • Action - pobudzić działanie do zakupu.

Zatem według modelu AIDA reklama powinna przykuć uwagę klienta, następnie zainteresować produktem, wzbudzić w nim chęć jego posiadania, a na koniec zachęcić do zakupu. Obecnie e-marketing staje się jednym z podstawowych elementów szeroko rozumianego marketingu.

Spróbujemy zastanowić się jak model AIDA możemy zaimplementować w ramach działań e-marketingowych np. na stronach internetowych, Landing Pages kampanii, reklamie SEM czy w komunikatach w Social Media.

Model AIDA w e-marketingu.

1. Uwaga (Świadomość)

Zwrócenie uwagi potencjalnych klientów może być wykonane na kilka sposobów w Internecie. Jednym z nich jest wykorzystanie działań SEO (Search Engine Optimization) w zakresie optymalizacji treści pod wyszukiwarki internetowe (SEO copywriting). Odbywa się to poprzez odpowiednie skonfigurowanie opisów strony w meta tagach - Title i Description.




Jest to proces zwykle wykonywany przez agencje SEO/SEM, które posiadają odpowiednie kompetencje. Takie działanie ma z jednej strony zachęcić internautę do kliknięcia w link w wyszukiwarce, z drugiej zagwarantować lepszą widoczność danej strony w jej wynikach wyszukiwania. Wierz mi – to naprawdę działa.

2. Interest (Zaintersowanie)

Nie muszę Cię przekonywać o tym, że wzbudzenie zainteresowania Twoimi produktami jest niczym paliwo dla Twojej kreacji reklamowej oraz obecności w Internecie Twojej marki. Zapewne znasz powiedzenie, że kilka milisekund decyduje w e-marketingu o tym, że potencjalny klient kliknie w Twoją reklamę. No właśnie. Zainteresowanie możesz wzbudzić na kilka sposobów np. słowem (reklama AdWords, boxy Onet etc.), grafiką (serwisy społecznościowe – np. Facebook, Google+, LinkedIn) czy za pomocą ciekawego filmiku (YouTube, Daily Motion).

Jedno jest pewne – o tym czy udało Ci się wzbudzić zainteresowanie, nadal decyduje znienawidzony przez wielu e-marketerów - Bounce Rate (BR) – czyli wskaźnik odrzuceń lub współczynnik klikalności (Click Through Rate, CTR) w reklamę internetową, oznaczający stosunek między liczbą kliknięć, a wyświetleniem reklamy. Bez wątpienia zainteresowanie najszybciej wzbudzisz poprzez zaprezentowanie jakiegoś problemu, z którym np. zmagają się Twoi fani lub klienci. Ale to jest tylko jeden ze sposobów, aby wzbudzić zainteresowanie swoim przekazem.

3. Desire (Pragnienie)

Teraz, gdy już przykułeś swoim przekazem reklamowym uwagę internautów, zapewne zastanawiasz się co należy zrobić aby stali się oni Twoimi klientami. To jest właśnie ten moment, w którym komunikacja marketingowa staje się poniekąd sztuką, a nie tylko rzemiosłem.

Pragnienie to siostra emocji, a emocje są nierozerwalnym elementem marketingu. To za pomocą emocji można wzmocnić „pragnienie” poszczególnych produktów lub usług. To w końcu emocje stały się główną osią komunikacji marketingowej takich firm jak Coca-Cola czy Lego.

A jak emocje można wykorzystać w e-marketingu? Choćby poprzez umieszczenie informacji o tym że zapisanie się do newslettera premiowane jest kuponem rabatowym na kwotę x lub polubienie fanpejdżu premiowanie jest rabatem. Najczęściej w takich sytuacjach emocje przekuwają się w lojalność.

Pragnienie pojawia się również kiedy potrafisz zarazić swoją wizją produktu lub usługi swojego potencjalnego klienta. Ja to zrobić? Opowiedz mu o tym na swojej stronie internetowej. Wykorzystaj rożne techniki – wideo, infografikę, interaktywne zwiedzanie Twojej firmy. W Internecie  możesz naprawdę „poszaleć” ;-)

4. Action (Działanie)

Wszystkie w/w zabiegi powinny się przekuć na działanie tak bardzo przez Ciebie porządne, które często jest również konwersją np.: kliknięcie w link, pobranie e-booka, zapisanie się do listy subskrybentów newslettera, polubienie profilu na Fejsie lub Google+, czy w końcu zakup w Twoim sklepie internetowym.

Oczywiście internauci nie polubią od razu Twojej firmy “online”, jak również nie kupią produktu w Twoim sklepie. Zrobią to dopiero wtedy kiedy ich przekonasz, że masz coś czego oni właśnie w tym momencie potrzebują.

Jak możesz na nich wpłynąć? Stwórz skuteczne wezwanie do akcji (CTA – Call to Action), które sprawi, że Twoi potencjalni klienci zrobią to co od nich oczekujesz – kupią, zapiszą się, polubią. Wykorzystaj w tym celu odpowiednią wielkość czcionki, kolor nagłówka grafiki, zdjęcia. Zaprezentuj również unikalną propozycję Twojej internetowej oferty - OVP Online Value Proposition. Bo musisz wiedzieć, że nawet jeśli internauta poda Ci swój adres e-mail i zapisze się do Twojej listy subskrybentów, to po pierwszej otrzymanej wiadomości zada sobie pytanie „czy tego oczekiwałem?” Dlatego pamiętaj, że każda Twoja „obietnica” (nawet zawarta w Call to Action) powinna zostać spełniona. Bo nie ma nic gorszego dla budowania relacji z klientem, niż bycie niesłownym…


Grafiki:
Nr 1 - www.fenixapps.com
Nr 2 - amazenglish.blogspot.com

5 comments :

  1. Bardzo fajny i merytoryczny wpis. W fajny sposób pokazałeś to, co ja pokazałem w przypadku konstrukcji komunikatów na fejsie. Super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo wartościowy tekst, który daje do myślenia. Fajnie, że używasz przykładów.

    OdpowiedzUsuń