10/01/2010

Dziwne przypadki ambasadorów marki Gillette

10.1.10

Podaj dalej
W 2007 roku rozpoczęła się największa, a co za tym idzie najdroższa kampania marki Gillette wprowadzająca na rynek nowy model maszynki -  Fusion.

W kampanię zaangażowano trzy największe gwiazdy sportowe XXI wieku – Rogera Federera szwajcarskiego tenisistę ziemnego zwycięzcę 15 turniejów wielkoszlemowych, co stanowi rekord liczby zwycięstw w tego typu rozgrywkach, Thierry'ego Henry francuskiego piłkarza (napastnika) reprezentanta Francji, wraz z  którą zdobyła mistrzostwo (1998) i wicemistrzostwo świata (2006) oraz mistrzostwo Europy (2000) oraz  Tiger Woods'a najbardziej utytułowanego golfistę świata jednocześnie najlepiej opłacanego sportowca na świecie z szacowanymi zarobkami 122 mln dolarów za rok 2007.

Ambasadorzy marki Gillette
Ambasadorzy marki Gillette,

Kampania w zasadzie przez 2 lata realizowana była według z góry ustalonego planu. We wrześniu 2009 nastąpił początek problemów firmy Gillette ze swoimi ambasadorami. Zaczęło się od finału US Open (jednego z czterech turniejów zaliczanych do Wielkiego Szlema), w którym Federer  przegrał i... popłakał się jak małe dziecko. 

W październiku nastąpiła kolejna „wpadka” tym razem głównym bohater był Thierry Henry, którego zagranie ręką spowodowało zdobycie zwycięskiego gola przez trójkolorowych i wyjazd do RPA w meczu kwalifikacyjnym do Mistrzostw Świata w 2010 przeciwko Irlandii.

Apogeum „dziwnych” zachowań głównych aktorów kampanii Gillette Fusion, osiągnął Woods, którego wypadek w listopadzie 2009 spowodował ujawnienie jego związków z 13 kobietami.

Ciekawe stanowisko w całej tej sprawie zajęło kierownictwo Gillette, które stwierdziło ustami Chipa Berghera że jednym z powodów dla których wybrano do kampanii Federera, Henry'ego, i Woods'a była „ich reputacja jako ikony prawdziwych sportowych wartości”.





Procter & Gamble, właściciel marki Gillette, nadal deklaruje chęć współpracy  z tercetem swoich sportowych ambasadorów pomimo znacznego nadszarpnięcia ich wizerunku jako „kryształowych” super sportowców.

Jedno jest pewne potknięcia Henry'ego jak i Woods'a na pewno wpłyną (a w przypadku Tigera już wpłynęły) na postrzeganie ich jako ambasadorów produktów/usług których są twarzami. Już pierwsze firmy jak Tag Heuer (producent szwajcarskich zegarków) rozwiązły z golfistą współpracę.

Nie wszystkie firmy będą chciały tak ochoczo angażować ich do swoich kampanii reklamowych. Z drugiej strony może dzięki tym „wyskokom” bliżej im do ludzi niż do nieskazitelnych herosów sportowych...


Zobacz także wpisy o podobnej tematyce:

1 comments :

  1. Teza z Federerem odrobinę naciągana. widziałem ten jego szloch i raczej nikt tego nie zrozumie, kto nie ma przed oczami celu, jakim jest Wielki Szlem.

    OdpowiedzUsuń