Tak jak dla inwestorów zza oceanu barometrem gospodarki amerykańskiej (a w niedalekiej przyszłości również światowej) stają się raporty dotyczące wyników finansowych firmy Google, tak wyniki badania Megapanel PBI/Gemius stają się papierkiem lakmusowym polskiego internetu.
Ale zacznijmy od Google. Pomimo światowego kryzysu czwarty kwartał 2008 roku był dla firmy z Mountain View zadowalający. Dochód przekroczył kwotę 5,7 mld dolarów i w porównaniu z trzecim kwartałem nastąpił wzrost o 4%, a z analogicznym okresem z 2007 roku aż o 22%. Co ciekawe Google blisko połowę swoich dochodów osiągał z rynków poza amerykańskich i w niedalekiej przyszłości dochody z tych rynków przekroczą 50%.
Kilka dni temu opublikowano wyniki grudniowego badania Megapanel PBI/Gemius. W porównaniu z listopadem Google stracił ponad 200 tysięcy użytkowników, a drugi w zestawieniu Onet.pl ponad 430 tysięcy. Tak naprawdę wszystkie 15 największych witryn odnotowało spadki oglądalności (zapewne jest to spowodowane grudniową specyfiką). W ilości odsłon nadal pierwsze miejsce okupuje Nasza-klasa.pl, która zanotował wzrost ilości odsłon o ponad 860 mln. Drugie miejsce utrzymał serwis Allegro.pl.
Pomimo wielu niedoskonałości związanych z metodologią badania Megapanel PBI/Gemius należy stwierdzić, iż na polskim rynku internetu jest to obecnie jedyne najbardziej miarodajne badanie pomiaru oglądalności witryn internetowych.
Jakie nasuwają się wnioski.
Internet w USA w porównaniu z gospodarką amerykanką nadal się rozwija choć znacznie wolniej niż miało to miejsce w poprzednich miesiącach. Google ze względu na swój globalny charakter w ciągu najbliższych kilku lat będzie osiągał większe przychody z rynków poza amerykańskich, niż z rynku rodzimego, co może świadczyć o rosnącej pozycji tej firmy w skali świata. Dlatego w niedalekiej przyszłości w oczekiwaniu na wyniki finansowe firmy Google już nie tylko inwestorzy amerykańscy będą wstrzymywać oddech ale również inwestorzy spoza USA.
A jak wygląda rozwój internetu w Polsce. Po pierwsze polski internet staje się coraz bardziej „specjalistyczny” to znaczy, że internauci zaczynają poszukiwać w sieci konkretnych informacji. Polski internauta „dorasta” i korzysta już z internetu w sposób coraz bardziej świadomy. Po drugie formuła portali horyzontalnych zaczyna się powoli wyczerpywać. Wystarczy spojrzeć na to ile projektów internetowych „wypuściły” ostatnio polskie największe portale. Po trzecie portale zaczynają tracić użytkowników na rzecz serwisów społecznościowych i serwisów specjalistycznych. I po czwarte jeśli rząd szybko nie wprowadzi rozwiązań systemowych, które sprawią ze wzrośnie dostępność do internetu, polski internet nie będzie się rozwijał tak szybko jak ma to miejsce w Europie zachodniej tylko będzie „pełzał”. Zresztą już widać podział na Polskę A i B w obszarze dostępności do internetu.
0 comments :
Prześlij komentarz